Zapraszamy do przeczytania wywiadu
2016-05-25z Tomaszem Iwanem, Dyrektorem ds. organizacyjnych Reprezentacji Polski w piłce nożnej
W Juracie mamy wszystko, aby właściwie przygotować się do Euro 2016 - rozmowa z Tomaszem Iwanem, dyrektorem Reprezentacji Polski ds. organizacyjnych
W dniu inaugurującym pierwsze zgrupowania przed Euro 2016, które odbyło się w Juracie, dyrektor Reprezentacji Polski, Tomasz Iwan opowiada m.in. o celach zgrupowania, roli integracji zespołu we współczesnym sporcie oraz zdejmowaniu presji z piłkarzy, wobec oczekiwań opinii publicznej
Oskar Struk: Dlaczego na zgrupowanie regeneracyjne przed Euro 2016 wybrali Państwo akurat Juratę, a konkretnie Hotel Bryzę?
Tomasz Iwan: Atutów jest bardzo wiele. Wystarczy wyjrzeć za okno i zobaczyć jaki mamy widok. To jest bardzo poważny argument, czyli sama lokalizacja, mi osobiście bardzo bliska, gdyż urodziłem się w Ustce i jestem przyzwyczajony do tego typu widoków. Hotel stwarza nam możliwości odizolowania się, co daje poczucie prywatności. To jest takie specyficzne zgrupowanie, gdyż zawodnicy pojawiają się tu z rodzinami, więc zależało nam na tym, aby mieli zapewnioną prywatność w ciągu najbliższych kilku dni. Ważna jest też różnorodność, gdyż niedługo będziemy w zupełnie innej części Polski, a nie chcieliśmy zamknąć się w jednym ośrodku na 3 tygodnie.
- Jakie są cele zgrupowania?
- Wbrew pozorom jest to bardzo ważne zgrupowanie. Wszyscy podchodzą do tego, jak do zgrupowania rozrywkowego. Nic bardziej mylnego. To zgrupowanie ma swój cel. Chłopaki przez tych kilka dni muszą się zregenerować, zresetować po ciężkim sezonie, po to, aby być gotowym na kolejne zgrupowanie w Arłamowie, gdzie trzeba będzie skupić się wyłącznie na pracy.
-Jak dużą rolę w osiąganych ostatnio wynikach odgrywa dobra atmosfera w zespole?
- Z naszego doświadczenia wiemy, że sukces w sportach zespołowych można osiągnąć, jeśli stworzy się drużynę. To też było kluczowe w początkowym etapie budowania tej Reprezentacji. Duży nacisk kładliśmy na zajęcia, które niewiele miały wspólnego z piłką nożną. Miały one na celu budowanie pozytywnej atmosfery, właściwych relacji. Po jakimś czasie okazało się, że to przynosi efekty. Dziś mówimy o tym, że mamy drużynę. Nadzieje są oczywiście ogromne, staramy się do tego podchodzić bardzo spokojnie. Przed nami bardzo trudny okres. Wszystko jest już zaplanowane. Warunki dla zawodników muszą być optymalne, gdyż na co dzień mają oni do czynienia z infrastrukturą na najwyższym, światowym poziomie. Właśnie to zgrupowanie ma służyć budowaniu atmosfery. Są to nieliczne dni, które zawodnicy mogą poświęcić rodzinie, przed kolejnym okresem ciężkiej pracy.
- Trener, Adam Nawałka, wspominał, że będzie czas na relaks, ale również na stworzenie podwalin fizycznych pod kątem kolejnego zgrupowania
- Tak, już to zgrupowanie nie jest wyłącznie po to, aby zawodnicy mogli spędzić ze sobą czas. Przede wszystkim najważniejszy jest aspekt sportowy. Kluczowe jest indywidualne podejście do poszczególnych zawodników. W oparciu o przeprowadzone badania wydolnościowe, treningi zostaną tak dopasowane, aby gracze, którzy rozegrali najwięcej spotkań w sezonie skoncentrowali się na podtrzymaniu formy. Wszystko jest szczegółowo rozpisane, z uwzględnieniem odpowiednich obciążeń dla każdego zawodnika z osobna. Będą odbywały się codzienne treningi na boisku w Jastarni. Chciałbym podziękować Burmistrzowi, że przychylnie przyjął inicjatywę jego budowy. Warunki do pracy są wyśmienite. Mam nadzieję, że po naszym wyjeździe będzie ono służyć młodym adeptom piłki nożnej (z boiska będą korzystać zawodnicy miejscowego klubu, PKS Jastarnia, przyp. red.) Mam nadzieję, że przyjazd kadry sprawi wiele radości mieszkańcom Jastarni.
- Przechodząc do celów sportowych na Euro 2016. Jan Rokita mawiał kiedyś: „Nicea, albo śmierć". Podobnie może być w przypadku kadry, która meczem z Irlandią Północną zainauguruje zmagania grupowe...
- Tak kategorycznie sprawy bym nie stawiał, ale na pewno jest to dla nas ważne spotkanie. Gramy z Irlandią, debiutantem na tego typu imprezie. Jednak przestrzegałbym wszystkich, bo jest to drużyna bardzo mocna, która zajęła pierwsze miejsce w swojej grupie. Można było słyszeć głosy, że nasza grupa jest łatwa, ale najważniejsze jest nastawienie i podejście do każdego spotkania. Wiemy, że naszym obowiązkiem jest wyjść z grupy. Będziemy robić wszystko, aby ten cel osiągnąć. Nie zakładamy sobie dalszych planów. Wierzymy w swój potencjał, bo stać nas na bardzo dobry wynik. Nie kalkulujemy, jednak wyjście z grupy to cel minimum, a później może się wydarzyć wszystko.
- Chciałbym nawiązać do terminarza rozgrywek. W przypadku porażki w meczu z Irlandią Północną nasza sytuacja stanie się bardzo trudna, bo w kolejnym meczu czekają już Niemcy...
- Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz. Oczywiście korzystnie będzie, jeśli uda nam się wygrać pierwszy mecz, ale opcji jest naprawdę bardzo wiele. To samo dotyczy taktyki, wszystko może się wydarzyć. Naszym atutem jest to, że patrzymy do przodu, ale na przewidywania przyjdzie jeszcze czas. Na razie staramy się przygotować do turnieju. Później będziemy analizować sytuację na bieżąco. Nie możemy kalkulować. W każdym spotkaniu trzeba dać z siebie wszystko. Taka filozofia nam towarzyszy. To jest tylko sport. Najważniejsze jest, aby pokazać walkę i zaangażowanie, co powinno przynieść oczekiwany efekt.
- Jak bogata kariera piłkarska pomaga panu w pełnieniu funkcji dyrektora Reprezentacji ds. organizacyjnych?
- Myślę, że bardzo pomaga. Przede wszystkim czuję szacunek wśród zawodników. Wiedzą, że nie rozmawiają z kimś, kto nie miał do czynienia z piłką. Moje kontakty z trenerem nie ograniczają się wyłącznie do spraw organizacyjnych. Często rozmawiamy na tematy sportowe. Trener doskonale rozumie, że czasem trzeba podejmować trudne decyzje, jak chociażby w przypadku powołań, gdzie zabrakło kilku zawodników, którzy grali w eliminacjach (m.in. Sebastiana Mili i Łukasza Szukały, przyp. red.). Sebastian Mila, pomimo braku powołania, wyraził słowa wsparcia dla trenera, co jest najlepszym dowodem relacji, jakie panują w kadrze. Jest to nie zwykle ważny element, bo poza umiejętnościami sportowymi, zawodnicy powinni się lubić.
- Problemem poprzednich selekcjonerów przed imprezami rangi mistrzowskiej, było złe przygotowanie fizyczne. Co należy zrobić, aby sytuacja się nie powtórzyła?
- No tak, wiele się mówiło, że w ostatnich turniejach kadra była źle przygotowana pod kątem fizycznym. Należy wyciągać wnioski. Wiem, jakie jest podejście trenera Adama Nawałki. On już teraz identyfikuje zawodników, którzy grali więcej, od tych, którzy dojadą do nas dopiero w kolejnym zgrupowaniu. Nie wszyscy będą poddani takim samym obciążeniom. Nie ma sensu po ciężkim sezonie dokładać zawodnikom obciążających treningów. Celem będzie podtrzymanie formy. Dysponujemy nowoczesną techniką. Dyspozycja graczy jest na bieżąco monitorowana, co pozwala na dostosowywanie obciążeń dla konkretnego piłkarza.
- Oczekiwania, jak zawsze są ogromne, co należy zrobić, aby zapobiec pompowaniu przysłowiowego „balonika"?
- Każdy mecz będzie finałem. Naszym celem jest izolowanie graczy od presji. Z drugiej strony zmagają się oni z nią na co dzień, grając w swoich ligach. Nie będzie to zatem dla nich żadna nowość. Rolą sztabu szkoleniowego jest stonowanie oczekiwań.
- Jaki moment wskazałaby Pan jako kluczowy w kontekście zmiany mentalnej zespołu?
- Oczywiście, historyczną wygraną z Niemcami na Stadionie Narodowym . Także mecz z Litwą, po którym rozpoczęło się pasmo zwycięstw. Kluczowe było to, że trener i cały sztab szkoleniowy wierzył w powodzenie misji. Wiara w tę grupę była kluczem do sukcesu. Praca pozwoliła wywalczyć awans.
- Na zakończenie, Jest Pan z Ustki, czy podoba się Panu klimat, jaki panuje w Juracie?
- Uwielbiam morze zimą. Pogoda zupełnie mi nie przeszkadza. Morze ma swój klimat, nawet przy niekorzystnej pogodzie. Od pierwszych minut pobytu Półwysep Helski mnie zauroczył. Przepiękne miejsce. Zawsze podkreślałem walory polskiego morza. Piękne plaże. Patriotyzm jest tym, co sprawia, że wszyscy w kadrze staramy się dawać z siebie jeszcze więcej.
Wywiad przeprowadził: Oskar Struk